„Dzisiejsze postrzeganie rzeczy nie musi być wcale tożsame z tym, jak widzieliśmy je wczoraj. Dzieje się tak dlatego, iż w tym czasie zdążyła się zmienić sytuacja, nasz stosunek do rzeczy, a także my sami. … Jeżeli coś się nie układa, zawsze może zmienić się na lepsze. Z drugiej strony, istnieje również możliwość, iż przemiana będzie zmierzać ku pogorszeniu. Nigdy nie wiemy, co może zdarzyć się w życiu — dlatego też jest tak istotne, by być uważnym. To, czy sprawy zmierzają w dobrym czy złym kierunku, w znacznej mierze zależne jest od naszych własnych czynów. Propozycja regularnego ćwiczenia jogi wynika z faktu,iż dzięki takiej praktyce możemy nauczyć się bycia obecnymi w każdej chwili, co z kolei pozwala osiągnąć rzeczy, do których wcześniej nie byliśmy zdolni. „ (W sercu jogi. Ćwiczenia dla ciała i ducha- T. K. V. Desikachar)
Zmiany w życiu- tak bardzo się ich boimy – nawet tych najdrobniejszych, jak zmiana zdania. Jak coś powiemy, to mamy wrażenie, że trzeba się trzymać tej wersji, żeby ktoś nie uznał, że ciągle je zmieniamy. Ale życie to ciągły ruch, ciągła zmiana, przepływ, a my kurczowo trzymamy się starego, także ze strachu przed oceną. Jednego dnia możesz uważać jedno, a drugiego dnia zmienić zdanie, daj sobie to przyzwolenie. Tylko krowa nie zmienia zdania. Przemyślałeś sprawy, doszedł do Ciebie inny punkt widzenia, więc najnormalniej w świecie nie trzymaj się przeszłości, tylko otwórz umysł i idź po nowe.
Ostatnio dopadła mnie taka myśl, że nawyki, przyzwyczajenia nas ograniczają, uczymy umysł czegoś stałego, zamiast bodźcować go odkrywaniem nowych rzeczy. Ale w takim razie co z pozytywnymi nawykami? To takie filozoficzne rozważanie, ale myślę, że może nawyki pozytywne są do tego momentu pozytywne, do którego jesteś w stanie również je zmienić, jak przychodzi odpowiedni czas, a nie kurczowo trzymasz się, że musisz robić tak i tak, bo to jest zdrowe- bo wtedy powstaje ograniczenie i stres dla ciała i to przestaje być pozytywnym nawykiem.
„Zaletą takiej uważnej obecności jest to, iż każde zadanie wykonujemy lepiej, a równocześnie jesteśmy świadomi naszych czynów. Im większa jest nasza uwaga, tym mniejsza będzie możliwość popełnienia błędu. Jeśli podchodzimy z taką dbałością do naszych czynów, przestajemy być niewolnikami własnych nawyków. Nie musimy dziś robić czegoś tylko dlatego, że podobnie postąpiliśmy wczoraj. Zamiast tego zyskujemy szansę świeżego spojrzenia na nasze czyny — dzięki czemu możemy uniknąć bezmyślnego powtarzania.” (W sercu jogi. Ćwiczenia dla ciała i ducha- T. K. V. Desikachar)
Wszystko co robimy z przymusu, nawet jak jest z założenia pozytywne powoduje w nas stres. Najlepiej było by wytworzyć w sobie chęć zrobienia czegoś, a to okazuje się dość trudne. Jednak małymi krokami da się to zrobić. Wszystkiego naraz nie uda się zmienić. Ciało i umysł powoli przyzwyczaja się do nowości. Najpierw jest typowe odrzucenie, bo coś jest za trudne, bo tego nie znamy, ale jak spróbujesz jeszcze raz, to nagle zacznie Ci się to podobać. Najgorsze jest mówić, że czegoś nie lubię nawet tego nie próbując.
Cytując dalej: „Kolejne znaczenie słowa „joga” to „osiągnąć to, co wcześniej było nieosiągalne”. Punktem wyjścia dla takiej interpretacji jest przyjęcie, iż istnieje coś, czego dzisiaj nie jesteśmy w stanie zrobić. Kiedy znajdziemy metodę, by osiągnąć ten cel, prowadzącą doń drogą jest joga. Tak naprawdę, każda zmiana to joga. Nie ma znaczenia, czy znaleźliśmy sposób, by skłonić się w przód i dotknąć palców u nóg, czy przy pomocy jakiegoś tekstu pojęliśmy znaczenie słowa „joga” bądź też poprzez dyskusję zyskaliśmy lepsze zrozumienie samych siebie czy kogoś innego. Dotarliśmy właśnie do miejsca, w którym nigdy dotychczas nie byliśmy — a każde takie posunięcie czy zmiana to właśnie joga.” (W sercu jogi. Ćwiczenia dla ciała i ducha- T. K. V. Desikachar)
Joga dla wielu tak bardzo kojarzy się tylko z ćwiczeniami fizycznymi. Za tym systemem stoi jednak cała tradycja, filozofia, mająca tysiące lat. Natomiast rozpoczynając przygodę z jogą, od czegoś trzeba zacząć, każdy może sobie sam wybrać punkt startowy, w zależności od tego jakie są jego potrzeby w danym momencie, może to być praca nad sobą, nad zrozumieniem siebie i świata, może to być oddech, medytacja, relaksacja, czy właśnie asany. Każdy punkt jest dobry, ważne, żeby był Twój, nie narzucony. Jeśli będziesz chcieć pójść dalej, to pójdziesz i odkryjesz powoli całą filozofię życia i znowu będzie się to działo powoli, tak, żebyś mógł to przyjąć. Na początku możesz odrzucać coś, a za chwilę przyjmiesz to do siebie. Możesz też zejść z tej drogi, a później wrócić, albo i nie wrócić. Wszystko zależy od Ciebie. Podejmuj sam decyzje, nie daj sobie niczego narzucać, rób po swojemu, słuchaj siebie.
Życzę poszukiwania i odkrywania nowych aspektów życia,
Całuję Moniaa